Pracowałam nad nią ponad trzy lata, ale historia o tym, jak
i dlaczego powstała moja debiutancka książka, należy do tych, które najlepiej
opowiada się wieczorem przy dobrej herbatce. Na początku przedstawię więc, o
czym jest zbiór opowiadań "Ballady ze spalonego traktu", które w tym
roku ukazały się nakładem Wydawnictwa Adam Marszałek. Otóż historia dzieje
się w renesansowej Europie w alternatywnym świecie, gdzie wierzenia
pogańskie przetrwały i mają się całkiem dobrze, a czary i demony są na porządku
dziennym. Jedną z najbardziej liczących się frakcji są bardowie - ludzie,
którzy przez muzykę uzyskują dostęp do magii.
Audrey, młoda lutnistka, po raz pierwszy samodzielnie
wyrusza na trakt. Gdy jednak staje się świadkiem morderstwa na turnieju,
wyprawa zmienia się w ucieczkę przez nękany suszą Stary Kontynent.
Przemierzając trakt między Wiedniem a Zamościem, ścigana przez bezlitosnych
raubritterów, którym przewodzi dawny przyjaciel Audrey, młoda bardka musi
liczyć tylko na własne zdolności, opiekę kapryśnego bóstwa - Minstrela, oraz
niespodziewanych sojuszników, którzy przejawiają tendencję do pakowania siebie
i innych w jeszcze większe kłopoty.
Oficjalna premiera odbędzie się na tegorocznym Falkonie, zaś
dla niecierpliwych link do sklepu Wydawnictwa, gdzie już można nabyć
"Ballady ze spalonego traktu": http://www.marszalek.com.pl/…/ballady_ze_spalonego_trak.html